Bycie posłem to niezła fucha, nie dość, że wysokie pieniądze, to jeszcze spore wpływy. Możliwość decydowania o wszystkich, najważniejszych dla państwie sprawach i immunitet, który tak rzeczywiście daje możliwość być bezkarnym. Nowy poseł zaczyna życie prawie że jak w bajce, ale musi się zmierzyć z kilkoma problemami. Pierwszym z nich są media, a drugim opinia publiczna. Na każdym pośle ciąży presja, ocenia się każdy jego krok i każe mu być doskonałym. Niestety sprawowanie tak ważnej funkcji państwowej wymaga od nas tego, żebyśmy przez non stop byli gotowi stać dosłownie na świeczniki.
Jeżeli życie takiego normalnego Kowalskiego może mijać różnie, niemniej jednak zawsze może on sobie pozwolić na prywatność, o tyle nowi posłowie tej prywatności nie posiadają. Prawie każdy woli ich prześwietlić od góry do dołu i sprawdzić, co mają za uszami. To jest ogromna presja i również konieczność takiego funkcjonowania, aby naród był zadowolony, a zadowolić naród nie jest wcale tak łatwo. Nowi posłowie po wyborach posiadają twardy orzech do zgryzienia, bo choćby poprzednio chcieli dokonywać przekształceń, to w tej chwili widzą, że są zaplątani w machinę, która rządzi się własnymi prawami i której nie jest się tak łatwo przeciwstawić. To jednak powoduje, że człowiek wręcz zostaje zgnieciony ciężarem odpowiedzialności. Ciągłe intrygi, machlojki, przekręt i tak dalej pokazują, że posłowie nie mają lekkiego życia, a ich praca to nie trud odbudowy państwie, ale przede wszystkim trud walki z systemem. Jedni poddają się bardzo szybko i chodzi im jedynie o to, aby chronić swoje tyłki, inni walczą do końca.
Warto zobaczyć: wybory 2015 posłowie.